Wyobrażam sobie doskonale opustoszałe sale widowisk i ludzi, którzy zamiast tam tkwić, wyszli na ulice; i stałoby się tak, gdyby nie przesąd hierarchii w sztuce. W dniu, kiedy dzieło owych skromnych pracowników zostanie zrozumiane i odczute przez ludzi wolnych od przesądów, którzy oczy mają rzeczywiście do patrzenia, nastąpi zdumiewająca rewolucja. Pozornie wielcy spadną ze swoich piedestałów, a wartości odnajdą wreszcie swoje miejsce. Powtarzam raz jeszcze: nie ma hierarchii w sztuce. Dzieło jest warte tyle, ile jest warte samo w sobie, kryteriów niepodobna ustalić, to kwestia smaku i indywidualnej zdolności odczuwania.
WZAJEMNE ZWIĄZKI
Forma i funkcja to dwa pojęcia, których wzajemne związki oraz wynikające stąd implikacje natury estetycznej są od ponad stu lat obiektem szczególnego zainteresowania teoretyków i praktyków architektury, plastyki użytkowej i...