Potrzeba skłaniająca człowieka prymitywnego do pokrywania ornamentem twarzy i przedmiotów, była praprzyczyną sztuki, pierwszego malarstwa bełkotu. Jest to potrzeba o podłożu erotycznym, ta sama, która potem wydała symfonie Beethovena. Pryncypia sztuki pozostają niezmienne, ale środki ekspresji zmieniają się z upływem wieków. Człowiek współczesny odczuwający potrzebę bazgrania na murze to debil, degenerat. Potrzeba ta jest natomiast normalna u dzieci, znajdują one satysfakcję w rysowaniu ero- tyc2;nych symboli. U dorosłego jest to symptom patologiczny. Formułuję tu i ogłaszam następujące prawo: Miarą, którą mierzyć można rozwój kulturowy, jest zanik ornamentu na przedmiotach użytkowych.
Polecane artykuły
Witaj na moim serwisie! Znajdziesz tutaj wiele ciekawych informacji dotyczących Twojego hobby. Zapraszam do zapoznania się z artykułami i komentowania na fb.
Pozdrawiam Adam Piwiński!