Potrzeba skłaniająca człowieka prymitywnego do pokrywania ornamentem twarzy i przedmiotów, była praprzyczyną sztuki, pierwszego malarstwa bełkotu. Jest to potrzeba o podłożu erotycznym, ta sama, która potem wydała symfonie Beethovena. Pryncypia sztuki pozostają niezmienne, ale środki ekspresji zmieniają się z upływem wieków. Człowiek współczesny odczuwający potrzebę bazgrania na murze to debil, degenerat. Potrzeba ta jest natomiast normalna u dzieci, znajdują one satysfakcję w rysowaniu ero- tyc2;nych symboli. U dorosłego jest to symptom patologiczny. Formułuję tu i ogłaszam następujące prawo: Miarą, którą mierzyć można rozwój kulturowy, jest zanik ornamentu na przedmiotach użytkowych.
WZAJEMNE ZWIĄZKI
Forma i funkcja to dwa pojęcia, których wzajemne związki oraz wynikające stąd implikacje natury estetycznej są od ponad stu lat obiektem szczególnego zainteresowania teoretyków i praktyków architektury, plastyki użytkowej i...